Jak co roku "Rynek Kolejowy", przygotował dla Czytelników primaaprilisowy żart. W tym roku, jak się domyśliliście, była to informacja, że Przewozy Regionalne zostały oficjalnym przewoźnikiem reprezentacji Polski w piłce nożnej.
Poniżej treść naszej pierwszokwietniowej wiadomości:
Przewozy Regionalne zostały oficjalnym przewoźnikiem reprezentacji Polski w piłce nożnej. - Po meczu z San Marino i ogromnym sukcesie naszej reprezentacji pojawił się pomysł, żeby pociągiem kabrio przewieźć piłkarzy z przystanku Warszawa Stadion do Warszawy Śródmieście. Niestety, okazało się, że nie mamy podpisanej umowy z żadnym z przewoźników kolejowych. To skandal, który pozostał mi po moim poprzedniku, Grzegorzu Lacie - mówi "Rynkowi Kolejowemu" prezes PZPN Zbigniew Boniek.
- Zawsze bardzo ceniłem sobie naszego czołowego przewoźnika samorządowego.Przy nim Deutsche Bahn wypada niezwykle blado - mówi nasz snajper, pogromca San Marino (dwie bramki) Robert Lewandowski. - Piszczek i Błaszczykowski więcej nie zrobią mi numeru i nie będę już musiał siedzieć z tyłu samochodu - podkreśla. Według nieoficjalnych informacji, problem jednak z tym, że większość piłkarzy już wyraziła ochotę jazdy w kabinie, w charakterze pomocników maszynisty.
Już w czerwcu nasi piłkarze zmierzą się groźną drużyną Mołdawii. - Zleciliśmy już zabudowę mechanizmu samoczynnej zmiany rozstawu kół w ED72, który umożliwi nam przewiezienie piłkarzy do tego pięknego kraju - podkreśla Kamil Migała, rzecznik przewoźnika. W PR trwają również prace nad ustaleniem, czy do San Marino (kolejnego rywala biało-czerwonych) dociera jakakolwiek linia kolejowa. - Na tej trasie przydałoby się pewnie wychylne pudło, no ale nie można mieć wszystkiego - mówią nieoficjalnie kolejarze.
- Lubię jeździć pociągami PR. Można sobie wstać, wyprostować nogi, zapalić papieroska w toalecie. To jest prawdziwe życie, a nie to co w klasie biznes w samolocie. Tam tylko drinki i hostessy - mówi sympatyczny bramkarz reprezentacji Polski, Artur Boruc. Niewielkim problemem, zwłaszcza w dłuższych trasach (Kazachstan, Mołdawia, Malta) może być brak wykwintnego cateringu. Według nieoficjalnych informacji, zainteresowanie współpracą wyraziła pewna sieć sklepów, dzięki czemu walkę o bezpośrednią obsługę naszych Orłów toczą Pascal z Okrasą. Posiłki przez nich przygotowane z pewnością przydadzą się w kilkudniowych podróżach.